Nazywam się Unatha i nie mam zielonego pojęcia, o czym będzie ten blog. Mogę po prostu się na nim żalić, spisywać swoje myśli, uwieczniać osiągnięcia literackie i plastyczne oraz rozwijać swój język. Krótko mówiąc: wszystko, co przyjdzie mi na myśl. Wiem, że zazwyczaj takie blogi nie dożywają nawet swojej pierwszej rocznicy, aczkolwiek mam cichą nadzieję, że mój będzie inny. Dopiero rozpoczynam swoją przygodę jako blogerka, toteż proszę ograniczyć hejting.
Może na początek opowiem co nieco o sobie. Jestem cichym, aczkolwiek stanowczym dziewczęciem. Od dobrych kilku lat interesuję się Japonią, jej kulturą oraz wytworami typu anime czy manga. Czasem zdaje mi się, iż potrafię i umiem dobrze pisać. Później, zazwyczaj gdy zabieram się za jakąś książkę, stwierdzam, że moje umiejętności są na niemal zerowym poziomie, a ja ledwo odbijam się od dna z etykietką "ludzie, którzy nawet ortografii nie ogarniają". Stanowczo zbyt dużo czasu spędzam w internetowym świecie, gdzie zajmuję się pisaniem na Facebooku, gg, słuchaniem piosenek oraz przeglądaniem strony z obrazkami o nazwie WeHeartIt. Do tej listy można by też dodać takie czynności jak regularne wchodzenie na kwejk.pl, demotywatory.pl etc, ale to akurat robi większość społeczeństwa. Od kilku tygodni chodzi za mną pomysł, aby zostać cosplayerką (cosplay - odsyłam do Wikipedii lub innego źródła informacji). Nie wiem, czy się nadaję. Mawiają, że cosplay to zabawa, a ja chyba zbytnio bym się stresowała. Niektórzy twierdzą, że jestem urocza i byłabym idealna do wielu postaci. Chwilowo nie mam pojęcia, co o tym myśleć. Może kiedyś bardziej rozwinę ten temat. Uważam się za osobę wyrachowaną, aczkolwiek ludzie mówią, że to nieprawda. Mają mnie za grzeczną, spokojną i miłą dziewczynkę. Jak na razie nie chcę burzyć ich światopoglądu. Zachowuję się nieco aspołecznie. Od prawie dwóch tygodni jestem w nowym liceum, a jak dotąd rozmawiałam może z pięcioma czy sześcioma osobami z mojej klasy. Moim zdaniem, powinnam sobie znaleźć więcej koleżanek.
Mam nadzieję, że ten krótki opis nie zniechęcił was do mojej osoby. Zdarza mi się czasem spłycać własny charakter, więc może jestem nieco inna, niż sama to opisuję. Nie wiem. Żeby to stwierdzić, trzeba by było mnie znać. Moim zdaniem, wielu osobom się to zdarza. Mam tu na myśli spłycanie charakteru. Nauczyciel od polskiego niedawno wspominał, że jest to jedna z poważnych wad współczesnego człowieka, a już szczególnie tyczy się młodzieży. O moim nowym profesorze też pewnie kiedyś dodam parę zdań. Albo kilka elaboratów. Cóż, tej istoty wręcz nie można pominąć. Więcej o nim pojawi się w ciągu paru najbliższych tygodni.
Kontynuując początkową myśl, liczę, że czujecie się zachęceni do wchodzenia na tego bloga. Choćby raz na jakiś czas, tak symbolicznie. W każdym razie, więcej pytań o mnie, moje zainteresowania et cetera (jakby to kogoś obchodziło, khm, khm) możecie zadawać w komentarzach. Postaram się na nie odpowiedzieć. Zatem, jak mawiają, see you later.~
~ Unatha

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz